Po dziesiątkach odpowiedzi typu: „mogę, ale w grudniu”, albo „okej, ale będzie to kosztować miliony”, znaleźliśmy naszego czarodzieja! W tym tygodniu mam podpisać umowę, trzymajcie kciuki, by wszystko doszło do skutku!
Niestety termin otwarcia oddala się o kolejne miesiące. Nie łatwo jest to zaakceptować, ponieważ wiadomo, że czas to pieniądz. Ponadto, przyjęliśmy już całkiem sporo osób do zespołu! Mamy dwóch wspaniałych managerów i pewną czarodziejkę, która zgodziła się poprowadzić kuchnię w Mannie 2 . Mamy kucharzy, pomoce kuchenne, barmanów i kelnerów… Managerowie i szefowa kuchni co rusz dzwonią do nich, informując o opóźnieniach i – o dziwo! – w większości przypadków ludzie odpowiadają: „nie ma problemu, poczekam!” Sama jestem w szoku.
Marcin, jeden z naszych warszawskich managerów, tymczasowo przeprowadził się do Gdańska, by pomóc nam podczas sezonu i szkolić się pod okiem Zoriki. Jak spotkacie go w Mannie, koniecznie powiedzcie mu dobre słowo (mamy tak niewielu mężczyzn w zespole, że na pewno go poznacie)! Szkoli się jako kelner, barman i manager, będzie też pracował kilka zmian na kuchni, aby wiedzieć dokładnie, jak wytrenować zespół w Mannie 2. Czy to nie jest poświęcenie – rzucić wszystko, zostawić kota i przyjechać do Gdańska???
Tymczasem w Gdańsku sezon coraz szybciej się rozkręca. To takie miłe widzieć, jak dużo osób nas odwiedza! Mamy nadzieję, że jedzonko Wam smakuje, a obsługa troszczy się o Was jakbyście byli stałymi gośćmi .
Oczywiście jeśli mnie zobaczycie na sali, koniecznie przywitajcie się! Głupio mi podchodzić do każdego stolika, by nigdy nie wiem, czy nie wolicie prywatności, ale najchętniej rozmawiałabym z każdym z Was .