Od kilku tygodni towarzyszy mi dokładnie to uczucie. Mam wrażenie, że zapomniałam o czymś super ważnym w kontekście remontu w Warszawie i gdy sobie to przypomnę, okaże się, że termin realizacji to np 8 tygodni albo coś…
Naprawdę, tych rzeczy jest tak wiele – lampy, stolarz, kamień, podłoga, kuchnia, rekrutacja, dostawcy, marketing, itd…. Tymczasem ja ogólnie żyję dość chaotycznie i ta obawa, że coś przeoczyłam, rośnie z każdym dniem .
No cóż, trzymajmy kciuki, by tak się nie stało!
Z newsów – powoli poznaję naszych artystów-rzemieślników, którzy współtworzą Mannę 2 w Warszawie. Odwiedziłam już Monikę z Migaloo, która tworzy dla nas blat z korka (rolka z wizyty wpadnie tu niebawem), oczywiście Michała Korchowca od wspaniałych rzeźb świetlnych (pisałam o tym wcześniej). Poznałam naszego czarodzieja, czyli Maćka aka stolarza numer 2.
W tym tygodniu odwiedzam Vlada, który tworzy dla nas lampki na stół i pana Łukasza z Artbro, który zajmie się dekoracją ścian aka “Jaremkami” (nazwa od Marii Jaremy, artystki, która była inspiracją dla wnętrza i której kształty tworzą niezwykłe dekoracje ścienne). Chciałam zobaczyć też produkcję kilimu (to taki dywan, który zawiesimy na jednej ścianie) według projektu Kacpra, ale okazało się, że juz został utkany w… Indiach! No cóż, do Indii póki co się nie wybieram, więc kilim obejrzę dopiero, gdy do nas dotrze.
Powiem Wam szczerze, że to niesamowite uczucie pracować z tak utalentowanymi i niezwykle zaangażowanymi osobami! Każdy ma swoją zajawkę, jara się tym co robi i co najważniejsze – nie ma dla nich rzeczy niemożliwych!
Tymczasem na kuchni w Gdańsku od dzisiaj pracują Ada i Karol, czyli szefowa kuchni i kucharz z Warszawy. Trzymajcie kciuki, by poradzili sobie z naszym wakacyjnym gdańskim ruchem. No trzeba Wam przyznać, że od kilku tygodni nie zwalniacie tempa!